U nas jest tak, że planując wyjazdy zawsze mamy problem, dziewczyny wolą miasta, chłopaki naturę. Dziewczyny też lubią naturę, ale lubią też wielki świat, a chłopaki lubią naturę. Z prostej matematyki łatwo wyliczyć, że 3/4 wyjazdów to natura a 1/4 miasta:) Rzadko zdarza nam się jechać stricte do miasta, zawsze szukamy czegoś ciekawego w okolicy: jeziora, świętej góry, plaży albo chociaż wielkiego parku z okazami baobabów lub złotym krokodylem. Wybierając się do Portugalii, zaplanowaliśmy weekend w Lizbonie i resztę wyjazdu gdzieś dalej, podróżując wzdłuż wybrzeża Atlantyku.
Lizbona miło nas zaskoczyła. Trochę pewnie dlatego, że wybraliśmy się do niej poza sezonem (w maju) i poza długimi weekendami – na miejscu nie było tłumów, upały były znośne, a samo miasto nas urzekło.
Jeśli planujecie 3-4 dni w Lizbonie, proponujemy podejść do wyjazdu na luzie, nie planować nie-wiadomo-jakich-zaliczeń-zabytków, a w zamian za to pozwolić sobie na zapomnienie o całym świecie w krętej plątaninie lizbońskich uliczek. Bo Lizbona jest wspaniała. Nas zachwyciła zupełnie i całkowicie. Rozciągające się na wzgórzach stare miasto (Alfama) wciąga plątaniną wąskich na szerokość jednego samochodu zaułków, ulic, przejść i schodków. Zabytkowe tramwaje wwożą strudzonych turystów i mieszkańców wyższych partii miasta na szczyty pagórków, z których później powoli schodzimy brukowanymi uliczkami. Co chwilę zerka na nas mała kawiarenka lub taras z restauracją, zachęcając do małej przerwy przy kawie, winku lub zielonej Sangrii. Lizbona raczej nie jest dobrym miejscem na wyjazd z dzieckiem – duże różnice wzniesień nie będą dla malców ciekawostką a raczej obustronną, rodzinną mordęgą. Jest za to wymarzonym miejscem na randkę, romantyczny wyjazd z mężem lub żoną. Super sprawdzi się też na wypad z przyjaciółmi.
Wieczory spędza się tu na zewnątrz, w restauracjach, z których dobiegają rzewne dźwięki fado, gdzie vinho da casa (doskonałe!) leje się strumieniami, gdzie spotykają się miejscowi wychwalający swój piękny kraj z turystami, którzy dzielą się doświadczeniami z podróży. Co ciekawe trudno w restauracjach o chwilę intymności, normalnym jest zagadywanie do stolików obok. W ten właśnie sposób „poznaliśmy” kilka osób z Niemiec, Francji, Norwegi, Maroko i spędziliśmy miłe wieczory.
Po 3 dniach w Lizbonie, mieszkając w sercu Alfamy i mając za sobą ponad 20 km pieszych wędrówek wzdłuż i wszerz wszystkich lizbońskich pagórków, zaczęliśmy czuć się jak u siebie:) Mieliśmy już swoje ulubione knajpki na śniadanie, „znajomych” sprzedających na ulicy ginje (nalewkę wiśniową), ulubione trasy a nawet „znajomych” riksiarzy:)
Jeśli lubicie zwiedzać, jest tu parę ciekawych obiektów do zobaczenia. Poza najstarszą częścią miasta Alfamą, bardziej ekskluzywną Baixą i imprezową Bairro Alto gdzie sugerujemy po prostu spacery i zaglądanie w ślepe zaułki, podziwianie azulejos i murali, testowanie barów i napawanie się atmosferą miasta, koniecznie wybierzcie się do Belem (zachodniej dzielnicy Lizbony – prosty dojazd tramwajem) do monumentalnego Klasztoru Hieronimitów z XVI w., Wpadnijcie też przy okazji do mieszczącej się tuż obok cukierni Antiga Confeitaria de Belém z rewelacyjnymi Pastéis de Belém – najbardziej znanymi portugalskimi ciastkami, wypiekanymi tu od XIXw. Jeśli w cukierni nie będzie akurat miejsca (co jest nawet wielce prawdopodobne) weźcie słodkie babeczki na wynos i zjedzcie je w parku na przeciwko:) Jeśli wystarczy Wam sił, możecie wspiąć się jeszcze na jeden z symboli Lizbony, XVI wieczną Torre de Belem, z pięknym widokiem na pobliskie nadbrzeże.
Na północy od miasta, kolejne must see czyli Sintra. My niestety tam nie dotarliśmy – mimo twardego planu – po prostu uznaliśmy, że nie mamy już siły. Ostatnie popołudnie i wieczór, po powrocie z południa woleliśmy poświęcić na pożegnanie z Lizboną. Na Sintrę musicie sobie zarezerwować minimum pół, a najlepiej cały dzień. Dojazd jest prosty, najlepiej ruszyć pociągiem ze stacji Lisboa Rossio i jechać do końca (koszt biletu 1,8E). Nie byliśmy więc nie mamy swoich zdjęć ale wiemy z kilku sprawdzonych źródeł, że na prawdę warto!
Informacje praktyczne:
- Odradzamy wyjazd do Lizbony w szczycie letniego sezonu – upał może być nie do zniesienia a dodatkowo tabuny ludzi zasłonią Wam niebo – no chyba, że jesteście z tych, którzy kochają (super) lato w tłocznym mieście
- Jeśli planujecie noclegi w samej Lizbonie – polecamy Alfamę – to najstarsza i najbardziej urokliwa część miasta.
- W Lizbonie jest bardzo rozbudowana sieć apartamentów wynajmowanych przez AiRbnb – polecamy tą formę noclegu! Pozwoli Wam spać w samym sercu miasta. Przed rezerwacją dobrze sprawdźcie wynajmowane mieszkanie. Przyzwoity standard noclegu dla 2 osób to koszt ok 250-300 zł/doba. Nasz kod zniżkowy na pierwszy pobyt znajdziecie TUTAJ.
- Może to banał ale Lizbona WYMAGA WYGODNYCH BUTÓW – hahaha! Miasto to jeden wielki górko-dołek z nierównymi, brukowanymi ulicami. Uwierzcie, że ani japonki ani najwygodniejsze sandałki mogą nie zdać egzaminu. Widzieliśmy conajmniej kilka osób ledwo idących w niewygodnych butach.
- Lotnisko znajduje się stosunkowo blisko centrum, taxi z lotniska kosztuje ok 12E. Poza tym świetnie działa Uber – jeśli korzystacie to nie różni się niczym od naszego, aplikacja ta sama, ceny konkurencyjne:)
- Ceny w restauracjach wyższe niż w pozostałej części Portugalii – wiadomo stolica – danie główne 9-28E. Więcej informacji na temat co jeść, za ile i kiedy TUTAJ. Restauracji w Lisbonie jest MILION – na pewno coś wybierzecie:)
- Jeśli planujecie całymi dniami zwiedzać miasto – kupcie sobie całodzienny bilet na komunikację, kosztuje 6E ale możecie korzystać z metra, autobusów i tramwajów – w tym tych wspinających się na górki Alfamy, żółtych, zabytkowych. Tramwaj nr 28 – linia turystyczna obwiezie Was po wielu zaułkach a sama podróż nią jest nie lada przygodą:) W nowych tramwajach (np. tym do Belem) na pokładzie możecie korzystać z przyzwoitego Wi-Fi. Zresztą o to nie macie się co martwić. Połączenie z netem jest praktycznie w każdej knajpce.
Udanego wyjazdu i zakochania się w Lizbonie:)
Super Cię tu widzieć! Jeśli masz do polecenia jakieś miejsce w Lizbonie, zrób to w komentarzu:) Pozdrawiam! Kasia
Pingback: Długie weekendy 2018 ⋆ lazy weekend
Pingback: ZJEŚĆ PORTUGALIĘ - savoir faire restauracyjno - kulinarne ⋆ lazy weekend
Pingback: Portugalia - plaże obok Lagos - Praia dos Tres Irmaos [GALERIA] ⋆ lazy weekend
Zachęciłas mnie do powrotu ! Cudne miasto !
Czekam w takim razie na relację:)
Atrakcje robią ogromne wrażenie! Zdjęcia poza tym są przepiękne. W tych okolicach nigdy nie byłam, ale kto wie – może czas się wybrać?
Zdecydowanie warto;) dziękuję!
Przepiękne zdjęcia, wspaniała podróż, aż się rozmarzyłam…
Dziękuję bardzo 🙏🏻
Bardzo klimatycznie 🙂
Jakie piękne zdjęcia i miejsce. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję pojechać.
http://www.NaturalnieAndzia.pl
Trzymam kciuki bo na prawdę warto 😘
Wygląda niesamowicie zachęcająco. Mam nadzieję, że kiedyś się tam udam 🙂
Pięknie zdjęcia ! Wyglada wszystko bardzo romantycznie. A wpis wyczerpujący może kiedyś slorzystam.