Ten post jest o tym, dlaczego wg nas, wyjeżdżając za granicę lepiej czasami pomieszkać w mieszkaniu niż w hotelu. Post nie jest sponsorowany ani pisany we współpracy z Airbnb. Powstał po naszych kilku ostatnich podróżach, podczas których zdarzało nam się rezerwować noclegi przez ten portal i trafialiśmy na perełki w super cenach.
Wiemy, że dyskusję na temat co jest lepsze: hotel czy mieszkanie można sprowadzić do tej na temat przewagi Świat Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, ale jak w hotelu jest (prawie)każdy wie, a jeszcze nie wszyscy sprawdzili jak to jest, kiedy np. w Paryżu pomieszka się chwilę w mieszkaniu – jak u siebie:)
www.Airbnb.com to serwis, który zrzesza właścicieli mieszkań wynajmowanych na krótki czas. To coś podobnego do www.booking.com tylko nie znajdziecie tam hoteli, za to otworzy się przed Wami skarbnica mniej lub bardziej prywatnych mieszkań, które możecie wynająć na kilka dni i pomieszkać czując się w Madrycie, Lizbonie, Nowym Jorku czy Paryżu jak we własnym domu.
Za co lubimy Airbnb:
1. CENA ZA DOBĘ – pierwsza i niewątpliwie ważna kwestia to finanse – ponieważ wynajem apartamentu nie wiąże się z całą masą kosztów związanych z utrzymaniem hotelu, na Airbnb można ustrzelić prawdziwe perełki w szczycie sezonu, w cenach niedostępnych w cennikach hotelowych nawet w najmniej atrakcyjnych okresach. Przeznaczając 250-350zł na nocleg dla dwóch osób możecie wynająć coś na prawdę fajnego.
UWAGA! zawsze patrzcie na ceny w danej okolicy – podejrzanie niskie oferty powinny wzbudzić conajmniej podejrzenia:) Jeśli wyjeżdżacie na krótko albo po prostu dysponujecie większymi budżetami, Airbnb daje Wam możliwość wynajęcia czegoś na prawdę super extra. Sami sprawdźcie:)
2. ŁATWE REZERWACJE – na stronie Airbnb wszystko jest przejrzyste i proste. Po wyborze regionu czy miasta, w które się wybieracie, pokazuje się mapa z dostępnymi noclegami i ich cenami. To bardzo ułatwia wybór i gwarantuje, że jeśli chcecie spać w Rzymie obok Koloseum to właśnie tam traficie:)
3. LOKALIZACJA – wyjeżdżając na wakacje czy na weekend, szukamy różnych rzeczy – ciszy, gwaru starego miasta, widoku na morze, stadionu, na którym odbywa się koncert lub apartamentu na drzewie – decydując się na apartamenty macie szansę spełnić swoje oczekiwania w 100%:) przeszukując AiRBnB trafiłam na oferty noclegów np. w żaglówce stojącej przy koi w San Francisco, w domu przyklejonym do skały w Grecji (bajka!), apartemencie-jakie-zna-się-tylko-z-filmów w Szanghaju. Oczywiście większość to „zwykłe” mieszkanka w atrakcyjnych punktach miast ale każdy ekstrawagancki podróżnik znajdzie tam coś dla siebie:)
4. WYPOSAŻENIE a raczej kuchnia:) – wyjeżdżając na weekend zwykle nawet nie zaglądamy do kuchni stołując się „na mieście” i odkrywając lokalne smaki, ale podróżując z dziećmi luksus kuchni jest nie do przecenienia! To, że nie musimy dostosowywać się do wyznaczonych godzin i zjeść śniadanie w łóżkach, wynagradza fakt, że sami musimy je sobie wcześniej kupić i zrobić:) Dodatkowo kuchnia pozwala czasem zaszaleć, tak jak my zaszaleliśmy na południu Portugalii, gdzie nakupiliśmy sobie w portowym sklepie różnych owoców morza, przyrządzaliśmy je na różne sposoby i zjedliśmy popijając lokalnym winem, siedząc na tarasie z widokiem na morze:)
5. WIELKOŚĆ i PRZESTRZEŃ – apartamenty czy inaczej po prostu mieszkania to zawsze większa powierzchnia niż pokój hotelowy. Nawet jeśli wybierzecie bardzo małe mieszkanie, i tak będzie w nich więcej miejsca niż w tradycyjnej, hotelowej „dwójce”.
6. LOKALNY PRZEWODNIK – ideą, która przyświecała przy tworzeniu AiRBnB był wynajem swojego mieszkania na czas wakacji, żeby zmniejszyć sobie koszty wojaży. Miało być lokalnie, bezpośrednio, przyjaźnie. Pomimo, że tak to już nie wygląda, i do najmu apartamentów wkradł się (czasem duży) biznes, pozostało kilka rzeczy, które wciąż obowiązują. Pierwszą z nich jest dbałość o gościa. Ze względu na opinie wystawiane po każdym pobycie, każdy wynajmujący, z którymi mieliśmy okazję się spotkać, interesował się nami, bardzo szybko odpowiadał na pytania zadawane w aplikacji, doradzał nam gdzie najlepiej zjeść, gdzie pójść wieczorem itp.
7. JASNY PLAN PODRÓŻY, PRZYPOMINAJKI, KOMUNIKACJA – sama aplikacja Airbnb cały czas się zmienia i dostosowuje do użytkownika. Przydaje się szczególnie jeśli planujecie kilka noclegów w różnych miejscach. Wszystko jest zapisane na Waszym profilu: adresy, daty, kontakt do wszystkich gospodarzy itp. Nic nie musicie drukować, pamiętać,
Żeby nie było tak różowo, to spróbujemy wynaleźć też minusy – czyli w czy hotel jest lepszy od własnego mieszkania w innym kraju/mieście? Oczywiście każdy kij ma dwa końce, i rezygnując z hotelu rezygnujemy też z pewnego komfortu. Brak room serwisu, wymiany pościeli i codziennego sprzątania – super jest wrócić po całym dniu do wysprzątanej łazienki i pościelonego łóżka. Drugim minusem, jaki przychodzi nam do głowy jest brak śniadań – fajnie zacząć wakacyjny dzień od super śniadanka na tarasie hotelu – o ile oczywiście hotel ma taras i śniadanie jest dobrej jakości… Czasami zdarza się, że gospodarze słabo mówią po angielsku, czy w jakimkolwiek języku umożliwiającym komunikację. Pomaga wtedy tłumacz w aplikacji… Nie jest idealny ale da się skomunikować:) I jeszcze jedna ważna rzecz… Jak wszędzie. Jeśli widzicie mieszkanie w super niskiej cenie, sprawdźcie dlaczego ta cena właśnie taka jest. Żebyście nie trafili do jakiejś spelunki:)) Nic innego nie przychodzi nam do głowy.
NIGDY nie mieliśmy problemów z płatnościami, zmianami dat (odpowiednio wcześniej), komunikacją z gospodarzami. Nigdy też nie byliśmy rozczarowani miejscem, do którego trafiliśmy ale ZAWSZE dobrze je wcześniej sprawdziliśmy (zdjęcia, opisy i komentarze na portalu). Ruszajcie w drogę i podzielcie się z nami swoimi odkryciami:))))
Ahoj przygodo:))))
I jeszcze jedno, nasz KOD ZNIŻKOWY – jeśli zdecydujecie się na wypróbowanie Airbnb, zarejestrujcie się z tego linka www.airbnb.pl/c/lazyw6 – dostaniecie 100zł zniżki na pierwszą podróż.
Nasz wcześniejszy post o Airbnb a w nim trochę więcej o płatnościach TUTAJ
jeszcze kilka miejsc, na które trafiłam pisząc ten artykuł i nie mogę ich Wam nie pokazać…
bajka…
Zdecydowanie nie warto przepłacać za drogie hotele, to za każdym razem strata pieniędzy i wyrzucanie ich w błoto. Ja zawsze korzystam z prywatnych hosteli i mniejszych noclegowni i oszczędzam naprawdę dużo, a dodatkowa gotówka podczas wyjazdu każdemu się przydaje. Lubię podróżować po Polsce i odkrywać nowe miejsca, ostatnio byłem w Modlinie i zatrzymałem się przejazdem w http://www.noclegiuanety.pl/ byłem pozytywnie zaskoczony, naprawdę polecam sprawdzić.
To tak jak my. Czasami wybieramy hotele, głównie podczas wyjazdów służbowych, ale podróżując prywatnie szukamy ciekawych alternatyw;) pozdrawiamy!
Pingback: Gdzie spać w Warszawie - senny przewodnik po stolicy ⋆ lazy weekend
wiele się dowiedziała, dzięki! 🙂
ciesze się, że artykuł jest pomocny:) życzę udanych podróży!
W tym roku spędzaliśmy wakacje w Norwegii, korzystaliśmy właśnie tej opcji, mieliśmy wynajęte u tzw. Superhostów, za 4 osoby, 4 noclegi zapłaciliśmy razem 1200 zł, gdzie tyle by nas pewnie wyszło za dobę w hotelu
Ceny są nie porównywalne, ale poza tym, można znaleźć super miejscówki z niepowtarzalnym klimatem!