Restauracje z prestiżową gwiazdką Michelin, czyli wyróżnieniem dla najlepszych restauracji na świecie, mamy w Polsce tylko dwie: Atelier Amaro i Senses, obie w Warszawie. Wiadomo, że wybierając się do jednej z nich spodziewamy się przynajmniej nie-wiadomo-czego:) Jak było w Atelier Amaro?
Tak na prawdę nie wiem czym rozpocząć. Miejsca takie jak restauracje gwiazdkowe nie są dla każdego ale nie są też dla wybranych. Nie dostaniecie tu klasycznego dania, steka medium rare czy spaghetti z owocami morza ale kolacja pozostaje kolacją… no może tutaj dodatkiem jest większa celebracja kilku kolejnych odsłon popisów kucharskich.
U Amaro królują smak i forma. Kolacja jest niezapomnianym przeżyciem estetycznym i kulinarnym – i kolejny raz zapewniam sceptyków, że jest to kolacja czyt. posiłek, a nie tylko piece of art. Pomimo tego, ze porcje są niewielkie, to jest ich tyle, że po wyjściu nie będziecie rozglądać się za kebebem (spotkałam się z takimi pytaniami:))
No właśnie, Atelier Amaro nie ma karty menu, nie staniecie przed trudnym wyborem co dzisiaj zjeść, tylko na ile dań w menu degustacyjnym macie ochotę. Do wyboru są dwie opcje: menu 6-cio i 9-cio daniowe, a właściwie momentowe, bo dania główne nazywane są tutaj momentami. Oprócz dań głównych/momentów, każdy set wzbogacony jest kilkoma przystawkami i przekąskami.
Dlaczego Wojciech Modest Amaro – Szef Kuchni, nazwał swoją autorską restaurację Atelier? Ponieważ zespół kucharzy odkopuje z zapomnienia i na nowo przygotowuje staropolskie produkty, wymyśla i oddaje do testowania przez gości nowe formy ich obróbki i prezentacji. I tak na naszych talerzach obok produktów „normalnych” (ziemniak, jesiotr, bób, szparag) pojawiają się mało znane (salsefia), zaskakujące (igły modrzewiowe), czasami wydawałoby się niejadalne (ziemia). Wszystkie są doskonale skomponowane i mistrzowsko zaprezentowane. Każde kolejne pojawiające się przed nami danie zaciekawiało – najpierw prezentacją, po chwili oryginalnymi strukturami, połączeniami smaków, zapachami, dodatkami, sposobem serwowania czy sposobem w jaki posiłek jedliśmy. Warto dodać, że atmosfera w Atelier Amaro nie jest napuszona, nie zawstydza, nie krępuje. Obsługa jest bardzo sympatyczna, opowiada o daniach, podpowiada nawet jak je jeść:)
Dopełnieniem menu są specjalnie skomponowane i dobrane do dań sety degustacyjne win lub wódek i nalewek z małych, rodzinnych wytwórni, my akurat wybrałyśmy te mocniejsze i był to dobry wybór:) Smak każdego dania podkreślony był odpowiednim trunkiem, a poza tym, w miarę upływu wieczoru humory miałyśmy coraz lepsze:) Na kolecję musicie zarezerwować sobie minimum 3 godziny!
Nasze menu składało się z 6 momentów, czyli 6 dań głównych. Do tego w menu znalazły się dodatkowo 4 przystawki (amuse-bouche) i 3 przekąski (petit four).











INFOS PRAKTYCZNE:
Jeśli jesteście poszukiwaczami smaków, lubicie odkrywać nowe kulinarne lądy, na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Rezerwacje stolików odbywają się przez internet, na stronie http://www.atelieramaro.pl. Nie odkładajcie rezerwacji na ostatnią chwilę, bo możecie się zawieść brakiem miejsc. Atelier przyjmuje maksymalnie ok 30 gości, kolacja trwa ok 3h. Menu jest zmienne, opiera się na sezonowych produktach, charakterystycznych dla danego okresu w roku. Cena za menu to odpowiednio 290zł za wersję 6-daniową i 380zł za 9-daniową – nie mało, ale jeśli szukacie miejsca do uczczenia jakiejś wyjątkowej okazji, to jest to dobry adres. Do tego możecie dobrać napoje – wybór win lub nalewek i wódek (ok 160zł/os) – ale nie jest to obowiązkowe, w karcie jest też bogaty wybór win, mocnych alkoholi oraz oczywiście softów.
P.S. Jeśli jesteście ciekawscy i poprosicie obsługę sali to może pokażą Wam kuchnię, gdzie wszystkie te cudeńka na talerzach powstają:)
BON APETIT!
*dziewczyny kochane raz jeszcze dziękuję za super prezent urodzinowy – Liga Rządzi:) K.
Super! Już rozpuszczam wici, ze się wybieram i…się wybieram🥂🍆🥒🥗🍨
Koniecznie napisz jak było! Będziesz miała już zupełnie inne momenty:) zazdroszczę i smacznego!