O tak, tak, tak. Jesteśmy za tym, żeby takich miejsc jak Poziom 511 Design Hotel & Spa było w Polsce jak najwięcej. Świetna lokalizacja, wnętrza, atmosfera, pomysł na miejsce i jego realizacja, profesjonalna i przyjazna obsługa, jakość… można wymieniać i wymieniać, ale po kolei.
Sporo jeździmy po Polsce i na prawdę nie łatwo jest znaleźć miejsce, w którym wszystko gra i do siebie pasuje. Cały czas króluje u nas bylejakość więc jak znajdziemy miejsce, które wymyka się tej przeciętności skaczemy z radości.
Poziom 511 Design Hotel & Spa to hotel w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, doskonale położony pomiędzy Krakowem, Częstochową i Katowicami. Szczęśliwcy z tych miast mają tam rzut beretem, ale do Poziomu 511 warto wybrać się i z drugiego końca Polski. Wkomponowany w skałki Jury obiekt, jest świetnym przykładem architektury spójnej z otoczeniem. Dalej jest tylko lepiej. Konsekwentny design, dbałość o szczegóły w wystroju wnętrz, kolorystyka, duża ilość światła wpadającego do hotelu przez duże przeszklone ściany całkowicie przypadła nam do gustu. Hotel jest w miarę niewielki, ma 40 pokoi, pozwala to zachować mu butikowość obsługi i kameralny klimat, bez tłoku i hałasu.
Jeśli szukacie miejsca na weekend, to trudno mi wymyślić na szybko lepszy adres.
Basen ze źródlaną wodą, w którym przez cały weekend minęliśmy się może z 4 osobami, zaspokoi miłośników pływania. Relaksujące sauny odprężą. W hotelowym SPA można nadrobić zaległości pielęgnacyjne i podarować sobie odrobinę luksusu:) Restauracja zaprasza na bogate dania z autorskim menu przygotowanym przez docenianą na rynku gastronomicznym Szefową Kuchni Oliwię Bernady (btw kiedyś odpowiedzialną za warszawską restaurację Jung&Lecker). Jest też kącik dla dzieci, mini księgarnio-biblioteka, sklepik z ubraniami polskiej marki, kawiarnia i kilka designersko urządzonych części wspólnych, w których można posiedzieć i pogadać, poczytać albo po prostu zapatrzeć się w nieograniczaną niczym, spokojną przestrzeń za oknem.
W tym hotelu wszystko jest na swoim miejscu. Nie ma spinki. Fajne jest to, że jako goście cały czas czuliśmy, że personel lubi tu swoją pracę. To na prawdę rzadko się zdarza.
A nieopodal hotelu…
Jak już skorzystacie z wszystkich atrakcji wewnętrz hotelu to pozostają jeszcze okolice. W zasięgu spacerowym, 500m od hotelu możecie zwiedzić ruiny zamku ogrodzienieckiego, który w czasach swojej świetności (XVIw) dorównywał rozmachem Zamkowi na Wawelu. Wiele nie zostało ale i tak są to jedne z największych ruin zamkowych jakie zwiedzaliśmy. Wewnątrz przygotowano fajną trasę do zwiedzania. Warto się tam przejść.
Pod zamkiem niestety mamy nasze polskie piekiełko, szydło mydło i powidło, budki z lodami, zawijane frytki, lodówki coli, plastikowe stoiska z ciupagami (!?) itp.. Szkoda, ale na to hotel nie ma wpływu:( To taki mały i jedyny zgrzyt pomiędzy ochami i achami, które towarzyszyły nam przez cały weekend.
Jeśli wybierzecie się do Ogrodzieńca z dziećmi, możecie przejść się do parku miniatur lub do mini lunaparku. Znajdują się na przedzamczu, wspomina o nich hotel w swojej informacji turystycznej, którą znajdziecie w pokoju. My wybraliśmy spacer po okolicznych górkach, na których oprócz drzew co chwilę wyrastają ciekawe, wapienne formacje skalne. Jeśli lubicie aktywności na powietrzu to wokół hotelu znajdziecie mnóstwo terenów do biegów, jazdy na rowerze i spacerów.
Jeśli zachęciliśmy Was do odwiedzenia Poziomu 511 to mamy jeszcze jedną podpowiedź. Raz w miesiącu są tam organizowane 7-daniowe kolacje degustacyjne z sommelierem dobierającym odpowiednie wina do dań. Menu opiera się na lokalnych produktach. Kolacji zawsze towarzyszy koncert. Przy najbliższej okazji sprawdzimy je dla Was i damy znać.
Niezależnie kiedy traficie na ten artykuł – wchodźcie na stronę hotelu TUTAJ i rezerwujcie weekend, może być lazy, beauty ale i sportowy. Nie zawiedziecie się 🖤🖤🖤 PS. Nie jest to artykuł sponsorowany, chociaż może tak wyglądać:) W Poziom 511 Design Hotel & Spa spędziliśmy super rodzinny weekend i na pewno jeszcze tam wrócimy. Szybko:)
Super Cię tu widzieć! Mamy nadzieję, że artykuł Ci się podoba, będzie nam bardzo miło jeśli klikniesz „lubię to” lub go udostępnisz. Może zawarte w nim informacje komuś się przydadzą:) Jeśli masz dodatkowe pytania, zapraszamy do dyskusji lub kontaktu z nami. Każdy komentarz jest dla nas motywacją do dalszego pisania!
Lubię takie klimatyczne hotele. Muszę przyznać, że wystrój jest przepiękny. My niestety do Jury mamy „rzut beretem” i pewnie nigdy nie spędzimy w tym hotelu ani nocy. Ale dobrze wiedzieć, że jest to miejsce warte polecenia. W końcu czasami pojawiają się u nas goście, będzie im więc można zaproponować fajną i piękną miejscówkę.
Polecam Wam wybrać się tam w jakiś wolny, deszczowy weekend. To, że macie blisko to tylko zaleta:) w hotelu jest poza tym bardzo fajna restauracja. Za jej sterami stoi świetna Szefowa Kuchni Oliwia Bernady. Raz w miesiącu restauracja organizuje kolacje degustacyjne z doborem win – moze to być dobra okazja żeby wpaść do Ogrodzienca:) btw, Extra macie okolice wokół domu:)
Pingback: 2017 w pigułce - pamiętnik podróżnika ⋆ lazy weekend
Wiele razy przejeżdżałam przy samym hotelu – nigdy jakoś nie miałam po drodze, by choć na chwilę wejść do środka ;
Cudowne miejsce. Oj chciałoby się wypoczac w takim hotelu. Trzeba poważnie porozmawiać z mezem. Rocznica ślubu zbliża sie wielkimi krokami. Wpis rewelacyjny a i zdjęcia zachwycają
Kącik dla dzieci fatalny cała reszta zimna choć rozumiem że stylowa.Ruiny zamku bardziej mi się podobają i mysle że dla takiej atrakcji można się tam wybrać choć pewnie zabiegi w spa też fajna sprawa jak się ma czas. Piękne zdjęcia.