W głowie się nie mieści, że można mieszkać w Polsce i nie znać Mazur. Albo nie lubić. Mazury to jest tak cudowne miejsce, że nie lubić znaczy po prostu nie znać.
Cisza, spokój, w oddali kilka żaglówek, pluskanie wody na nieruchomej tafli jeziora, kolorowe wioski, bezkresne pola na pagórkach ciągnących się po horyzont… Po powrocie z weekendu na Mazurach czujemy się jak po tygodniowym urlopie gdzieś indziej. Wg mnie tajemnicą jest tu małe nasilenie bodźców zewnętrznych, mieszkając w dużym mieście cisza absolutna jest luksusem. A tutaj nawet w sezonie możecie cieszyć się ciszą i spokojem bez ataku tysięcy letników, bez budek z „rękodziełem”, muzyki z bumboxów i kolejek po lody czy gofry.
Woda
Naszą receptą na cudowny weekend jest dotarcie do bezludnych miejsc łódką, zacumowanie gdzieś w krzakach i pobudka rano w totalnej ciszy „zakłócanej” ewentualnie śpiewem ptaków albo rechotem żab:) Kiedyś cumowaliśmy łódkę prawie po ciemku, nie do końca wiedząc gdzie, widok jaki zobaczyliśmy rano zaparł nam dech: piękna mini polanka, po środku drzewo a w jego pniu wyrzeźbiona twarz słowiańskiego bóstwa. Magia… Nie zrobiłam wtedy zdjęcia (WTF?) ale postaramy się w tym sezonie odnaleźć ponownie to miejsce i nadrobić.
Jak wszyscy wiedzą, Mazury to przede wszystkim woda. Znajdziecie tu największe jeziora w Polsce – Śniardwy (115km2) oraz Mamry (103km2) a poza nimi setki mniejszych akwenów w części połączonych ze sobą w tzw. Szlak Wielkich Jezior Mazurskich o zawrotnej długości 120km! Dlatego idealnym środkiem transportu są tu łódki, żaglówki, motorówki (sic!) i houseboaty – wszystkie możliwe do wypożyczenia w lokalnych wypożyczalniach. Zachęcamy Was do zorganizowania sobie kilku dni na łódce, na szlaku mazurskim – jeśli macie patent żeglarski nie powinniście mieć wątpliwości, jeśli nie, nic straconego, ostatnimi czasy pojawiło się na Mazurach sporo motorówek a raczej houseboatów z napędem motorowym, które można wypożyczyć bez patentu. Są super alternatywą do stacjonarnego hotelu dla osób nie żeglujących . Luksusowe, duże i wygodne, spokojnie pomieszczą 6 osób, dają pełną niezależność i na pewno będą super przygodą dla osób, które dotąd nie pływały po naszych jeziorach (pływaliśmy Nautica 850 i Nautica 1000 – wystarczy wpisać w google:)) Pływając łódką możecie zatrzymać się na noc gdzie chcecie. Możecie wybrać bezludna plażę, mały klimatyczny porcik lub większy port pełen żeglarzy, wieczornych imprez i szant.
Mazury na lądzie
Dla tych nie pływających warto wiedzieć, że Mazury to nie tylko jeziora, ale też bezkres pięknych, sielskich pól pełnych żółtego rzepaku, czerwonych maków, zbóż, wąskich dróg wijących się wśród pagórków, przepięknych starych drzew i małych cudów natury. Miejscami krajobraz przypomina włoską Toskanię, brakuje tylko kamiennych domów i winnic. Dawno temu kolega K.K. pokazał nam tuż koło Ukty jeden prawdziwy cud natury – małe jezioro z taflą wody pokrytą drobną, kolorową roślinnością tworzącą pływający dywan. Chodziliśmy po tym falującym, wilgotnym dywanie z duszą na ramieniu czy nie wpadniemy do jeziora… było wspaniale:)
Co jeszcze proponują Mazury? Nasz mały subiektywny wybór atrakcji:
- pełen wrażeń spływ kajakowy Krutynią, małą rzeczką płynącą przez rezerwat krajobrazowo-wodno-leśny, wpadającą do jeziora Bełdany. Przykładową ofertę firmy organizującej spływy znajdziecie TUTAJ, ale jest wiele innych.
- rowery, rowery, rowery:) Mazury to rowerowy raj! Rowerami można na Mazurach przemierzyć dziesiątki kilometrów. W wielu pensjonatach i hotelach wynajmiecie rowery jeśli nie macie możliwości dowieźć swoich. Planując pobyt rowerowy możecie zatrzymać się na przykład w Rydzewie w pensjonatach przy małych przystaniach, które znamy: Pod Czarnym Łabędziem lub w Marinie Lester. Klimatyczna wioska jest fajna bazą wypadową dla rowerzystów ale też dobrze w niej zjecie a wieczór spędzicie w klimatycznych porcikach wśród łódek i żeglarzy (co tez ma swój niezaprzeczalny urok).
- do zwiedzania z historią w tle:
-
- Wilczy Szaniec w Gierłoży – czyli tajna kwatera Hitlera z kilkunastoma wysadzonymi pod koniec wojny bunkrami. Po Wilczym Szańcu warto wybrać się na spacer z przewodnikiem, który opowiada mrożące krew w żyłach historie z II Wojny Światowej lub wynająć wehikuły czasu, czyli wojskowe samochody, które obwiozą Was po całym terenie.
- Mamerki – nieopodal Gierłoży możecie zwiedzić inną pozostałość po wojnie, kompleks niezniszczonych bunkrów niemieckich będących kiedyś Kwaterą Główną Niemieckich Wojsk Lądowych. Dociera tu znacznie mniej turystów niż do Szańca a wg nas jest ciekawiej. Bunkry zachowały się w dobrym stanie, można przejść podziemnym tunelem pomiędzy bunkrami co jest wielka atrakcją dla dzieciaków. Obok bunkrów możecie również wspiąć się na wieżę widokową i podziwiać Mazury prawie z lotu ptaka oraz wejść do łodzi podwodnej (!!!) tak, tak… przez Mazury miał iść strategiczny kanał do wodowania łodzi podwodnych – wszystkiego dowiecie się na miejscu:)
- Z dzieciakami:
-
- Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie – to bezwzględny MUST SEE z dzieciakami! Nasza relacja wkrótce TUTAJ
- Galindia w Iznocie koło Ukty – Kraina Historycznego plemienia Galindów:) świetna zabawa dla dzieci, szczegóły na stronie Galindii TUTAJ
- Mazurolandia koło Gierłoży (1 km za Wilczym Szańcem) – mazurski park rozrywki z parkiem miniatur i innymi atrakcjami dla najmłodszych, zajrzyjcie TUTAJ
- Restauracje warte odwiedzenia a nawet specjalnej wyprawy:
-
- Oberża pod Psem w Kadzidłowie
- Gospoda pod Czarnym Łabędziem w Rydzewie
- Stara Kuźnia w Folwarku Przykop nieopodal Miłek
Noclegi
Jeśli chodzi o noclegi to na Mazurach znajdziecie wszystko – super ekskluzywne hotele spa z pokojami z zapierającym dech w piersi widokiem na jezioro, kwatery typu „ekskluzywna agroturystyka” w przepięknie odrestaurowanych i zaadoptowanych starych stodołach i dworkach, noclegi na każdą kieszeń nieopodal jeziora, kempingi, na których możecie postawić swoją przyczepę lub namiot i przeżyć niezapomniane chwile blisko natury, no i oczywiście żaglówki, czyli private hoteliki na wodzie z własnym napędem.
My będąc na Mazurach najczęściej śpimy na łódce, więc trudno nam rekomendować hotele, tym bardziej, że opisujemy tutaj swoje własne doświadczenia, ale czasami zdarza nam się uciekać na ląd, na przykład w Marina Lester Club – opis TUTAJ.
Przygotowujemy dla Was przewodnik po naszych ulubionych portach – jeśli oczywiście pływacie:) Niebawem link TUTAJ.
Najfajniejsze designerskie miejsca dostępne z lądu, czyli dla każdego opisaliśmy TUTAJ.
Mamy też kilka miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić, ze względu na ich klimat. Może Wy już je znacie, a może pomoże Wam to w wakacyjnych wyborach.
- Stara Szkoła w Wysokiej Wsi
- Młyn Patryki w Purdzie
- Młyn Klekotki w Godkowie – *już na Warmii, ale ponieważ województwo jest warmińsko-mazurskie to dodałam:)
Na Mazurach jest super:) Można się w nich zakochać od pierwszego wejrzenia. I to nie prawda, że komary nie dają tam żyć – większość letnich weekendów w kilku ostatnich latach spędziliśmy na Mazurach – i z cała pewnością możemy powiedzieć, że jest cudownie!
Pingback: Mazury, Marina Lester Club – Rydzewo – lazy weekend
Po całym dniu atrakcji polecamy wizytę w pływającej Mazurskiej SAUNIE na j. Bocznym vis a vis Mariny Lester . Jedyne takie miejsce w Europie Środkowej.
Świetny pomysł! Poprosimy namiary;)
Cały sezon wiosenno letnio jesienny stacjonujemy na j. Bocznym k/Giżycka. Gościmy u nas wodniaków spragnionych relaksu. Klientów z lądu odbieramy swoją motorówką. Facebook.com/mazurskasauna
Mazury to przepiękna kraina. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Natura jest magiczna. 💚
Super się czytało 🙂
Zdecydowanie zatęskniłam za pięknymi polskimi jeziorami!! Mazury ach! Gdyby właśnie tylko pogoda była zagwarantowana, nie trzeba by wyjeżdżać z Polski!
Ten rok nas rozpieszcza pogodowe ⛱🔥
Idealne klimaty na odpoczynek i tzw. nic nie robienie 🙂
Do Wilczego Szańcs i Mamerek dodałbym jeszcze Twierdzę Boyen 🙂
No właśnie w Twierdzy Boyen nie byliśmy, warto?
Ej pięknie tam jest 😀
Wszyscy bardzo sobie chwalę Mazury i nie ma się co dziwić bo są naprawdę piękne Szkoda że jeszcze nigdy nie miałam okazji być w tym miejscu
Planowałam wakacje nad morzem w tym roku, ale już mnie dziś jedna blogerka zainspirowała dziś do zmiany planów na Mazury. Ty jeszcze dołożyłaś swoje i chyba już wiem, którą część Polski odwiedzę. Stanowczo z rowerem! I stanowczo nie w hotelu, tylko blisko przyrody (ale, mam nadzieję, z dala od pająków) 😀 marzy mi się żeglowanie albo windsurfing :> Kiedyś próbowałam i byłam zachwycona. Uwielbiam sporty wodne. Uwielbiam odludne miejsca. Polecisz mi jakąś miejscowość, która połączy oba warunki?
Urocze miejsce:)